Wyolot juz jutro, wszystko prawie gotowe.
Jeszcze tylko wizyta u fryzjera - musze pozbyc sie Davida Hasselhoffa z mojej glowy. Musze przyznac ze sie do niego upodobnilem ;)
Jutro o 21:35 mamy lot do Colombo (Sri Lanka) Kilka godzin tam i juz w czwartek po drugim locie bedziemy w Tokio okolo 11.50 rano.
Kupilem dzisiaj ubezpieczenie. Wszystkie wydatki przed podroza dobiegly konca.
Nie moge sie doczekac - nastepny wpis z Tokio.