Nie wiem czy to zasluga tego Hostelu czy zmeczenia czy jak ale obudzilismy sie chyba o 11.30. Wypoczeci w koncu i gotowi troche pozwiedzac. W hostelu jest wypozyczalnia rowerow, ale wszystkie byly juz wziete - coz piechota i autobusy. W recepcji mozna kupic calodniowy bilet na autobusy za 500Y ale bylismy zbyt glodni by o tym myslec. Wyszlismy z Hostelu i za rogiem trafilismy na wypozyczalni rowerow, pamietalismy nawet ze ja mijalismy poprzedniego dnia jak wracalismy. tym samym oszczedzilismy po 200Y bo zamiast 700Y w hostelu zaplacilismy po 500Y tutaj i stalismy sie tymczasowymi posiadaczami zoltej i niebieskiej kozy z trzema biegami sztuka. Ja popedzilem jak wiater, jak renegat w tym filmie tylko mnie loki sie nie majtaly!
Cel. Swiatynia w poblizu. Wiedzilismy swiatynie, skoczylismuy do innei bardzo podobnej niedaleko, chcielismy skoczyc do ogrodu ale wjazd Y500 nas wystraszyl bo przy taiej ilosci miejsc do zwiedzanai trzeba pomyslec gdzie placimy a gdzie rezygnujemy. Chcielismy skoczyc do Nijo castle, ale juz byl zamkniety i tym samym stala sie juz chyba 15.
W miedzyczasiew skoczylismy na podbliski rynek slawny z wykwitgnego jedzenia i smakolykow na kazdym straganie. Smakolykow tak duzo nie bylo, wszystko drogie wiec uraczylismy sie po gotowanym jajku za Y30 sztuka, jakimis lokalnumi chipsami woda i to chyba wszystko. W miedzyczasie zjedlismy na goraco jakies dziwne kulki z ciasta z roznymi owocami morza w srodku. Bardzo zapychajace i wyjatkowo tanie chyba Y200 za porcje.
Skoczylismy do Imperial Palace. Ale znow pech. trzenba miec zgode na zwiedzane i jestesmy za pozno. O 19.00 musimy oddac rowery.
Wrocilismy do hostelu sprawdzilismy maile i okazalo sie ze Matt kolega Emmy na ktorego wpadlismy, chce sie spotkac o 20.00 w naszym hostelu.
Chwile posiedzielismy w naszym lokalnym barze, gdzie za kazdy drink Y390 co jest mila cena jak na warunki japonskie, poczym skoczylismy na jeszcze jednego do miasta i ostatniego do Matta hostelu. Zakupilismy browarki w slawetnych automatach z piwem i czymkolwiek sobie zamarzysz, jak to jest ze w japoni moga one stac i nikt sie nieprzejmuje ze jkazdy nawet dziecko moze wrzucic Y300 i wyciagnac z automatu puszke zimnego Asahi? Z drugiej strony wszystko mozna tu kupic z automatu. wszystkie napoje chlodzace, fajki wszystko w cenach takich jak w sklepie. Rewelacja.
Wrocilismy do domu ok 24.30, Emme czekal rano maly kacyk...